Październik już dawno za nami. A ja nie zdążyłam go jeszcze podsumować.
Przede wszystkim październik minął mi niesamowicie szybko. Wydaje mi się, że miesiące biegną coraz szybciej. I nim zauważymy dobije Nam 50-siątka. W ubiegłym miesiącu nie mogłam obyć się bez kosmetyków lub produktów wspomagających codzienne życie. Moi ulubieńcy byli dość nietypowi. Zobaczcie sami!
Na pierwszy ogień idzie krem do rąk. Moje ręce w ostnicach tygodniach strasznie się wysuszyły. 10 stopni za oknami już je wykańcza. Suche, czerwone. Jedyne rozwiązanie to porządny krem nawilżający.
Od tamtego roku moim ulubionym jest ten od Lirene. Krem do skóry szorstkiej Intensywna regeneracja idealnie się sprawdza. Tak jak obiecuje producent, mazidło ma na celu łagodzić podrażnienia i zmiękczać naskórek. W tej kwestii świetnie się sprawdza.
Dużym plusem jest to, że produkt nie zawiera wyłącznie gliceryny (co niestety jest bardzo często spotykane). Uwielbiam go również za łagodny zapach, który nie drażni. Nie ma nic gorszego niż ciężkie waniliowe nity, które kłócą się z zapachem perfum.
Mam okropnie kruche paznokcie. Jeśli znacie jakieś sprawdzone sposoby, produkty lub leki na łamliwe paznokcie, dajcie znać w komentarzu.
Nie daje sobie z nimi rady. Tabletki z witaminami nie przyniosły porządnych efektów. Problem się tak nasilił, że musiałam zrezygnować z robienia sobie paznokci. Nad czym okropnie ubolewam. Niestety mus to mus.
W akcie desperacji zakupiłam odżywkę do paznokci Sensique. Podobno zawiera ona witaminy C, E, F oraz kreatynę. Na cud nie liczyłam, ale miło zaskoczył mnie ten produkt. Moje paznokcie po pomalowaniu nim nie łamią się tak szybko. Płytka jest jaśniejsza i jakby bardziej odżywiona. Zobaczę, co przyniesie czas... Na razie się sprawdza.
Trzecim a zarazem ostatnim produktem jest antyperspirant od Lou pre. Dawien dawna używałam takich produktów w kulce. Później przeszłam na dezodoranty i tak pozostało. Ten antyperspirant sprawdza się rewelacyjnie. Nie czuję potu. Zapach utrzymuje się dobre parę godzin, a jego używalność jest znikoma. Chyba przerzucę się wyłącznie na dezodoranty w kulce.
Co było Waszym ulubieńcem w październiku?
Muszę ten kremik do rąk kiedyś wypróbować. =)
OdpowiedzUsuń