czwartek, 6 lutego 2014

Filmoteka


Cześć :) Ostatnie dni są dla mnie takie nudne, że postanowiłam nadrobić zaległości w oglądaniu filmów. A że nie oglądałam żadnego poważnego (mówiąc poważnego, mam na myśli takiego nie z tv, który nie leci co dwa miesiące) filmu z rok, to muszę poświęcić na to dużo czasu.

Na pierwszy ogień idzie angielska komedia "Tamara i mężczyźni". Leciała ona parę dni temu w telewizji. Na początku myślałam, że to jakiś kolejny smutas lecący późnymi wieczorami. Ale po dłuższym oglądaniu tego filmu byłam tak wciągnięta, że nie zauważyłam, która jest godzina. Film opowiada historię dziennikarki Tamary wracającej do swojej miejscowości, gdzie się wychowała. Niegdyś uchodząca za brzydactwo, teraz staje się silną, piękną kobietą. Nim zmruży oko mężczyźni stracą dla niej głowę. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej, polecam obejrzeć  "Tamarę... Tylko jedna uwaga, film ma specyficzny angielski humor. Mi akurat on nie przeszkadza, bo w dzieciństwie nołogowo oglądałam "Co ludzie powiedzą"- chyba jeden z najgłubszych seriali wszechczasów. Chętnie bym go obejrzała jeszcze raz.




Na drugi rzut i idzie film "Bling Ring". Ukazuje on prawdziwą historię pewnej grupy młodzieży, która włamywała się do mieszkań znanych celebrytów. Po tym filmie nie spodziewałam się zbyt wiele. Może nie jest najwyższych lotów, ale przedstawia historię w bardzo realistyczny sposób. Najbardziej podobała mi się gra aktorska w szczególności Emmy Watson. Bardzo wczuła się w swoją postać, co świadczy o tym, że jest dobrą aktorką. Polecam ten film osobom, które bardzo się nudzą i obejrzały wszystkie ciekawe filmy. Jeśli miałabym wybór czy oglądać ten film, raczej zdecydowałabym się na coś innego.  


Na koniec krótko na temat filmu autorki przesławietnych "Galerianek", których nie oglądałam i po tym filmie nie zamierzam obejrzeć (nawet mimo nalegać pani nauczycielki i tak się nie ugnę). Chodzi oczywiście o "Bejbi Blues". Miałam iść na niego do kina, ale dobrze, że nie poszłam, bo bym zmarnowała pieniądze. Film kompletnie mi się nie podobał. Był ukazany w bardzo wulgarny, prosty sposób. Gra aktorska była poniżej normy. Po prostu nie ma nic ciekawego. Film przedstawia historię siedemnastoletniej  Natalii - matki dziecka. Po obejrzeniu tego "czegoś" nasuwają mi się trzy słowa: narkotyki, seks, problemy.  Naprawdę jest taka młodzież ukazana w tym filmie? Może są gdzieś takie przypadki. Sama jestem nastolatką, ale temat jest dla mnie kompletnie obcy. Mój tata zawsze mówi, że nie popadajmy w skrajności. :)  Podsumowując, wolałabym czytać najnudniejszą lekturę, zamiast oglądać "Bejbi Blues" raz jeszcze. 




A Wy jaki film widzieliście?



3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarzy.
Jeśli spodobał Ci się blog, to zapraszam do obserwacji.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz na: blackandwhiteblogspot@gmail.com