Dzień dobry drodzy mili :) Dzisiaj malutkie podsumowanie pierwszego miesiąca wakacyjnego, który minął w niesłychanym tempie. Trochę się działo, ale mam nadzieję, że w sierpniu będę bawić się jeszcze lepiej i korzystać z wolnego.
Na początku miesiąca dowiedziałam się, że dostałam się do mojego wymarzonego liceum na profil biomedyczny. Zawsze chciałam chodzić na taki kierunek. Ale ostatnio mam pewne wątpliwości, czy znajdę pracę swoich marzeń. Wiadomo, że jest krucho z pracą a nie chce zostać bezrobotną z wyższym wykształceniem.
Po ogłoszeniu wyników poszłam napisać egzaminy poziomujące z języka angielskiego i niemieckiego. Poszło mi średnio, ale jakoś się tym nie martwię. Najwyżej trafię na słabszą grupę :)
W nowym liceum będę się uczyła francuskiego. Więc kupiłam sobie słowniczek z przydatnymi zwrotami i książkę z Biedronki. ;) Muszę Wam powiedzieć, że francuski na pierwszy rzut oka wygląda jak chiński. Nic z tego nie rozumiem.
W czerwcu i lipcu były rozgrywane mecze piłki nożnej. Pewnie wiecie? Nie za bardzo przepadam za sportem. Lubię pobiegać sama, poćwiczyć, ale w-f to nie moja bajka. Najlepiej idzie mi oglądanie sportu w telewizji, więc w lipcu zamiast robić przysiady oglądałam spoconych mężczyzn latających za piłką. A później kolarstwo. Sama rozkosz :D
Znalazłam również czas na czytanie książek i oglądanie filmów (kolejna filmoteka już niebawem). Również trochę popichciałam. Przygotowałam souvlaki i roladę biszkoptową z borówkami. Rozkosz :D
Nie obyło się bez spotkań z rodziną, przyjaciółką czy małymi podróżami.
Książki jakie przeczytałam:
Cierpienia młodego Wertera - Johann Wolfgang Goethe LINK DO POSTA
Detektywi w służbie miłości - Agatha Christie
Morderstwo w Orient Expresie - Agatha Christie
Kłamstwa w blasku księżyca - Amanda Quick
Od dłuższego czasu nie czytałam romansów. I to naprawdę nie są książki dla mnie. Na każdej stronie pocałunki i seks. Zawsze w nich jest szczęśliwe zakończenie, które rzadko kiedy zdarza się w rzeczywistości. Zawsze występuję w nich określony schemat. Wolę coś innego.
souvlaki po grecku |
W sierpniu jadę nad morzę i nad jezioro. Planuję grill rodzinny. Wypad na rowery ze znajomymi. I czeka na mnie masa ubrań do przerobienia. Nie zapomnę o blogu. Praca i odpoczynek to wszytko w nadchodzącym miesiącu. Na pewno napiszę post w sierpniu.
Wiesz, ja teraz będę studiować pielęgniarstwo. Wg mnie zawody medyczne zawsze będą miały wzięcie, no może nie ma szału z wynagrodzeniem, ale praca będzie.Fajny pościk, a jedzonko smakowicie wygląda.
OdpowiedzUsuńKokosów teraz nie zarobisz prawie nigdzie. Takie czasy. :/
UsuńDziękuję. Smakowicie wygląda i tak samo smakowało. :)
Weź mnie nad morze! ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać - nie czytam książek.
Sportu nie oglądam :p
Lepiej sam wybierz pytania - nigdy nie wiadomo kto o co zapyta ;)
Dobra pakuj się :D
UsuńOj tak nie wiadomo jakie pytania by wypadły ;)
Pozdrawiam
Siebie do walizki :D Czy ciuszki? ;)
UsuńA tak na poważnie to życzę udanego wypoczynku! :*
;D Siebie i ciuszki
UsuńDziękuję oby były :*
Gdzie i kiedy wybierasz się nad morze? Ja jadę jutro :)
OdpowiedzUsuńFajnie a gdzie jedziesz?
UsuńJa myślałam nad Świnoujściem lub Pobierowem około 10 sierpnia.
mm ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? GEOMETRYCZNIE JAK I ZARÓWNO KOBIECO;)
pyszne było ale szybko się skończyło ;)
UsuńCo ja widzę za smakowitości, aż głodna się robię! ;D
OdpowiedzUsuńPS. Zazdroszczę wyjazdu nad morze, baw się dobrze! :))
stylstynka.blogspot.com
:D
UsuńDziękuję
Samkowite jedzonko
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu
Dziękuję :D
Usuńco za pyszności:):)
OdpowiedzUsuńaż burczy w brzuszku:)
świetny blog:)
obserwuje:)
czekam na CIebie