sobota, 23 maja 2015

Lights on me! Wypiekany puder rozświetlający od Lovely.


Spełniłam kolejne marzenie. Tym razem jest to rozświetlacz do twarzy, o którym wspominałam w poście o zakupach kosmetycznych KLIK. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją tego produktu. Sprawdźcie, czy może konkurować z rozświetlaczem z tej samej półki Lovely?




Od producenta:


Dzięki technologii wypiekania, rozświetlacz niezwykle delikatnie aplikuje się na twarzy. Formuła wysoko napigmentowana, wydajna i bardzo trwała. Idealnie rozprowadza się, nie pozostawiając smug. Efekt: naturalnie i zdrowo podkreślone kości policzkowe o kuszącym charakterze. 




Moja opinia:


Produkt na pierwszy rzut oka prezentuje się rewelacyjne. Ma wygodne i dobrze otwierające się opakowanie. Ułożenie kolorów jest cudowne, aż szkoda używać tego pudru. Rozświetlacz nie śmierdzi sztucznie, co jest korzystne. Jednak przy pierwszym użyciu robią się trudności. Aczkolwiek łatwo przedobrzyć z tym kosmetykiem. Ma on dość duże drobinki brokatu. W wersji minimalistycznej wygląda on świeżo i ładnie. Stosuję go tylko na policzki (producent sugeruje, aby stosować go na całą twarz - nie radze tego robić). Ja aby uniknąć nadmiernego świecenia zastosowuję puder matujący.
Trwałość produktu jest średnia utrzyma się parę godzin. Przy ścieraniu nie daje sobie rady i szybko znika nam z twarzy. Rozprowadza się na twarzy równomiernie. Nie pozostawia smug. 
Jest dobry, ale nie najlepszy w swojej dziecinie.


Podsumowanie:


opakowanie: 9/10
aplikacja: 9/10
wydajność: 10/10
trwałość na twarzy: 6/10
efekt: 6/10
rozprowadzenie: 9/10

cena: 15 zł
pojemność: 12g
dostępność; Rossmann



Jakiego używacie rozświetlacza? Mieliście jego?

5 komentarzy:

  1. Nie miałam go nigdy, ale zawsze chciałam spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy jeszcze nie używałam żadnego rozświetlacza, więc nic Ci nie polecę ;)
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że odpowiesz na pytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A cóż to za tęczowe cudeńko <3 Nie widziałam tego produktu z Lovely. Świetna sprawa! :)
    Obserwuję i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie znam tego pudru więc nie mogę nic na jego temat powiedzieć. Sama dość rzadko używam akurat takich kosmetyków, gdyż cenię sobie naturalność. Jeśli już coś kupuję to najczęściej z firmy https://eveline.pl/ bo te kosmetyki najbardziej mi pasują.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarzy.
Jeśli spodobał Ci się blog, to zapraszam do obserwacji.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz na: blackandwhiteblogspot@gmail.com